Być może, iż słowo "ubóstwo", użyte w tytule jest zbyt mocne, a może nawet niesprawiedliwe. Nie użyłbym go z pewnością, gdyby chodziło o zwykły, codzienny program. Tu jednak chodzi o program świąteczny. A od programu świątecznego mamy prawo wymagać więcej, znacznie więcej. Zacznijmy od filmów. Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, iż filmy cieszą się w telewizji największym powodzeniem. Mało tego! Wielu ludzi kupiło telewizory tylko, czy przede wszystkim, dla filmów. Jedni dlatego, iż nie mają czasu chodzić do kina, inni dlatego, że nie mają możliwości chodzić często do kina (mieszkańcy małych miast czy dzielnic peryferyjnych w miastach dużych, mieszkańcy wsi). Dla tych ludzi film w telewizji jest częstokroć jedynym filmem, jaki oglądają. Dawno minęły już czasy, kiedy telewizja nadawała w okresie świątecznym po pięć czy sześć filmów w ciągu jednego dnia. Minęły również czasy, kiedy można było oglądać filmy równolegle z
Tytuł oryginalny
Świąteczne ubóstwo (prawie)
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Demokratyczny, nr 2