Kiedy zasiadaliśmy w krzesłach, na sobotniej premierze Teatru "Wybrzeże", przedstawienie "Trojlusa i Kressydy" Szekspira właściwie już trwało - niby powtarzająca się wciąż historia. Na wbudowanym w widownię podeście, skupiona i przyczajona siedziała już Kassandra (Dorota Kolak), wpatrując się w zamkniętego w szklanej piramidce węża. Wieszczbiarka hipnotyzująca wzrokiem, była jednocześnie sama zahipnotyzowana. Świetna niema scena, niemniej doskonale poprowadzonej później roli. Kiedy kurtyna idzie w górę, wraz z nią unosi się przez długą chwilę, kurczowo wczepiony Trojius (Jacek Mikołajczak) - w daremnym geście zatrzymania nadchodzących wydarzeń. Zjawia się Pondarus (Stanisław Michalski), zakrywa kawałkiem materiału szklane naczynie, które tak przeraża Kassandrę i popycha ją ku schodom prowadzącym w górę. Uwagę przykuwa sceneria stworzona przez Annę Marię Rachel, autorkę scenografii. Scenę zamykają bydlęce wagony, bliżej widzimy ko
Tytuł oryginalny
Świat znieprawiony
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 84