Wedle Michała Ratyńskiego - reżysera spektaklu pt. "Trainspotting" - to przedstawienie nie będzie grzeczne, ani tym bardziej rozrywkowe. Ale nie będzie też dydaktyczne i edukacyjne w przesłaniu, choć mówi (krzyczy?) o problemie wdzierającym się w życie współczesnego człowieka z siłą lawiny - o narkomanii. "Trainspotting" jest sceniczną adaptacją książki Irvine'a Welsha, po którą najpierw sięgnęło kino, a potem także teatr. Film jest u nas dobrze znany, katowicki spektakl będzie natomiast pierwszą w Polsce realizacją sceniczną tej wstrząsającej prozy. Rzecz opowiada o młodych ludziach, których świat - nie tylko w sferze psychicznej, ale także w codzienności - ulega degradacji pod wpływem coraz większej dawki używek. Realizatorzy próbują podążyć za wyobraźnią chorego (narkomania to przypadek medyczny) człowieka, nie zaś ukazywać przyczyny lub pouczać o zgubnych skutkach nałogu. Tę sferę refleksji pozostawiają publiczności, stąd
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Zachodni" nr 7