PAWEŁ SZUMIEC opowiada o najnowszej premierze Teatru Ludowego w Krakowie, przedstawieniu Królik, Królik", czyli o powadze pod warstwą dowcipu.
Tytuł "Królik Królik" Coline Serreau wskazywałby, że tym razem robisz bajkę w Teatrze Ludowym... - Ci, którzy tak sądzą, są w dużym błędzie, bo to jest zdecydowanie spektakl dla dorosłych. Ale przyznasz, że Serreau jest w Polsce mało znana? - Masz rację, a tytuł, choć sugeruje bajkę, jest po prostu imieniem i nazwiskiem tytułowego bohatera. I, rzecz jasna, nazwiskiem rodziny, w której się wychowuje. Dodajmy od razu, że rodziny szczególnej, jak mnie zapewniałeś... - To prawda. To historia, w której pod warstwą dowcipu kryją się problemy poważne i głębokie. Oto mamy obraz rodziny Królików - z pozoru normalnej i "poukładanej", gdzie ojciec pracuje, synowie studiują, uczą się, robią międzynarodowe kariery, córka żyje w szczęśliwym małżeństwie, druga ma świetnego chłopaka, itd., itd. W tej wielopokoleniowej rodzinie wszystko zdaje się być na swoim miejscu, z pozoru mamy do czynienia z realistycznymi zdarzeniami z życia Królików, g