"Między nami dobrze jest" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Wielką zaletą tekstów Doroty Masłowskiej jest ich niejednoznaczność; od przebiegu zdarzeń poczynając, na znaczeniu słów kończąc. Jeśli bohaterka dramatu "Między nami dobrze jest" mówi "niepokój" to oznaczać może to zarówno "lęk i obawę", jak po prostu "brak pokoju". Krótko mówiąc: precyzyjna praca nad wybrzmieniem poszczególnych kwestii, jest połową sukcesu w inscenizacji tej sztuki. Piotr Ratajczak - reżyser "Między nami dobrze jest" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu - doskonale to rozumie. Nawet skomplikowane gry słowne Masłowskiej brzmią w jego przedstawieniu naturalnie i czytelnie, w czym także ogromna zasługa aktorów. Mieli oni zresztą podwójnie trudne zadanie, większość dialogów toczy się nietypowo - postacie nie mówią do siebie, tylko przed siebie, w przestrzeń widowni, która jest wyimaginowanym przez bohaterów ekranem telewizora. I nie jest to jakaś maniera, tylko konsekwentnie prowadzona myśl interpretacyjna. Piotr Ratajczak ni