Pierwszy raz o Houellebecqu usłyszałam dziesięć lat temu, gdy "Cząstki elementarne" odniosły we Francji spektakularny sukces. Zaciekawiło mnie, że wykształcony agronom i zawodowy informatyk w ministerstwie rolnictwa przed czterdziestką zadebiutował jako pisarz. Bohaterem jego pierwszej książki, "Poszerzenia pola walki" (1994) był zresztą trzydziestokilkuletni, znudzony życiem informatyk z dużej korporacji. Kiedy "Cząstki..." ukazały się po polsku, Houellebecq mocno mną potrząsnął. Bruno, jeden z dwóch bohaterów tej powieści, odkrywa: "Czasami kobiety są takie dobre; na agresję reagują zrozumieniem, na cynizm - łagodnością. Czy jakiś mężczyzna zachowałby się w ten sposób?". Byłam właśnie po ciężkiej chorobie i przejściach uczuciowych, a z kart książki mówił do mnie mężczyzna, który potrafił otworzyć się na miłość i dostrzegał, że szczęście przemija. Ale przeraził mnie też pesymizm Houellebecqa. Bo ta o
Tytuł oryginalny
Świat w cząstkach
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 132