EN

22.01.2000 Wersja do druku

Świat uczuć idealnych

JACEK MARCZYŃSKI: Czy pamięta pan swój pierwszy kontakt z muzyką Rossiniego? Alberto Zedda: Chyba pana za­skoczę, bo w początkach mojej, na­zwijmy to, przygody z Rossinim wpi­sana jest Warszawa: przełom lat pięć­dziesiątych i sześćdziesiątych, mały włoski zespół operowy stworzony do wystawienia "Weksla małżeńskiego" Rossiniego i ja zaangażowany jako dyrygent przedstawienia. Z tym spektaklem przyjechaliśmy na wy­stępy do Warszawy. Pamiętam, że trwała tu jeszcze odbudowa budyn­ku opery, występowaliśmy w jakimś innym gmachu, niestety, nie potrafię dziś powiedzieć, gdzie. W mieście widać było jeszcze ślady wojennych zniszczeń, a gospodarze szczycili się wzniesionym od nowa Starym Mia­stem, które i na nas zrobiło duże wrażenie. To była moja druga opera Rossiniego, którą przygotowałem ja­ko dyrygent. Pierwszą był "Cyrulik sewilski" w 1957 roku, jedno z naj­ważniejszych jego dzieł, przy którym "Weksel małżeński" prezentuje się d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Świat uczuć idealnych

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 18

Autor:

rozmawiał Jacek Marczyński

Data:

22.01.2000

Realizacje repertuarowe