"Loretta" w reż. Roberta Glińskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Wysokich Obcasach.
KIT A emancypacja w pojedynkę? Jak dalece realna jest ucieczka "małej kobietki" ze świata mężów, kochanków i tatusiów? "Loretta" Roberta Glińskiego daje odpowiedź równie ambitną co reklama nowego operatora komórkowego (ta, w której piersiaste dziewczyny robią z siebie pośmiewisko jako drwalki, strażaczki i komandoski). Nie miej złudzeń, mała, świat to męska rzecz - albo załatwisz sobie faceta "z wyboru", albo skończysz jako gwiazdeczka porno, do której będą się ślinić faceci "z przypadku". W sztuce Walkera młoda wdowa Loretta (Paulina Holz) w ucieczce przed dawnym życiem trafia na dwóch nieudaczników - nieporadnego Dave'a (Łukasz Simlat) i alfonsa Michaela (Adam Woronowicz). Każdy ma wobec niej swoje plany, żaden nie pytajej o zdanie. Nie mogąc pozbyć się natrętów, dziewczyna próbuje ich jakoś użyć. Niech już będzie to nawet produkcja filmu porno, byleby przyniosło konkretne korzyści. Niestety, panowie nawet do tego okazują się niezd