Co się tu dzieje "naprawdę"? To pierwsze pytanie, przed którym staje czytelnik "Balkonu". Nie umie znaleźć odpowiedzi. Właściwie znajduje ją, tyle że jest to odpowiedź niepełna, jakby cząstkowa. A więc "prawdziwy" jest burdel zwany Wielkim Balkonem. "Prawdziwa" jest Irma i "prawdziwy" jest Komendant Policji. Ale kto rządzi burdelem? Carmen czy Irma? Co prawda w łódzkiej inscenizacji jest jasne: Wielkim Balkonem rządzi Irma. Genet jednakże chciał czegoś innego. Chciał dwuznaczności. W każdym razie sugerował dwuznaczność. A rewolucja? Trwa przecież rewolucja. Słychać salwy. Pałac królewski wylatuje w powietrze. Ale jak to jest w istocie z tą rewolucją? Czy jest "prawdziwa", a co za tym idzie - czy Wysłannik jest Wysłannikiem? Czy padły Gmach Sądów i Sztab Generalny? A może jest ona zaledwie seansem, jednym z tych, które Wielki Balkon funduje swym gościom? Takim właśnie seansem jak błogosławieństwo, msza, adoracja czy przesłuchanie? Zaczynaj�
Tytuł oryginalny
Świat steatralizowany
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Nr 10