Swoje 90-lecie warszawski Teatr Polski uczcił premierą Szekspirowskiej "Burzy" w reż. Jarosława Kiliana - opowieścią o teatrze i jego ograniczeniach. Burza bowiem, którą roznieca na rozkaz Prospera duch poezji Ariel, to burza wyobraźni przede wszystkim, burza teatralna. Nie na darmo na przedzie sceny, na widoku stoi od początku wiatrownica, którą Ariel wprawia w ruch, aby wywołać efektowną wichurę. Prospero w tej "Burzy" jest reżyserem, a jego księgi, z którymi chadza i biega pod pachą, to teatralny egzemplarz, z którym prawie do końca się nie rozstaje. Jest to wszelako reżyser-poeta, a więc autor dramatyczny jednocześnie, jak to często bywało za czasów Szekspira, a i dzisiaj zdarza się nierzadko, przynajmniej w przypadku spektakli "pisanych na scenie". Ariel jest w tych okolicznościach jego asystentem, czyli pomocnikiem do wszystkiego, wypełniającym polecenia artysty. Kilianowie, bo pełnoprawnym współtwórcą spektaklu jest Ada
Tytuł oryginalny
Świat jest teatrem, a teatr światem
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 60