"Raj wariatów" wg Augusta Strindberga w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
W chwiejnych czasach teatr od polityki nie ucieknie, nawet jeśli będzie próbował opowiadać baśnie. Rzeczywistość społecznego buntu wpływa na nasz odbiór legnickiego "Raju wariatów" "Ten świat wypadł z formy" - konstatuje w pierwszej scenie spektaklu Doktor Wszechwiedzący (Paweł Palcat ucharakteryzowany ni to na Szatana, ni to na Jana Klatę). Jego słowa wydają się jednakowo trafne w odniesieniu do teatralnej, jak i pozascenicznej rzeczywistości. Tekst Strindberga w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego i wykonaniu legnickiego Teatru Modrzejewskiej pokazuje, że aby ów świat na opak zrozumieć, trzeba odwrócić perspektywę. Dlatego najtrafniejszym komentatorem okazuje się bezdomny Don Kichot (Rafał Cieluch). Dziwny, bo pozbawiony złudzeń, marzeń, znudzony literaturą, racjonalny. Cervantes by go nie rozpoznał. Miłość, wiara, polityka "Raj wariatów" to adaptacja napisanej w 1892 roku komedii Augusta Strindberga. Powstała w okresie, który poprzedz