"Czarodziejski flet" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Suzanne Andrade i Barriego Kosky'ego, koprodukcja Teatr Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie i Komische Oper w Berlinie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Brawurowy "Czarodziejski flet" jest spektaklem, w którym można fruwać z pijanymi słoniami. Dostojne wnętrze Opery Narodowej zmieniło charakter. Gdy jaskrawo-czerwona kurtyna rozsunie się, widz nie zobaczy dekoracji tylko biały ekran. Cofamy się do początków ery kina, gdy ta nowa - a zdaniem wielu tandetna - rozrywka starała się dowartościować w eleganckich kinoteatrach. A może dziś dokonuje się proces odwrotny? Może to elitarna opera próbuje kusić widza tanim dowcipem z komedii filmowej? Jeśli tak, zamiar się udał. Ta inscenizacja "Czarodziejskiego fletu" Mozarta powstała cztery lata temu w berlińskiej Komische Oper i stała się europejską sensacją. Zawędrowała do paru innych teatrów, teraz prawa do stałej eksploatacji kupiła Opera Narodowa. Reżyser Barrie Kosky - Australijczyk od lat pracujący w Niemczech - i zespół "1927" wymyślili rzecz niezwykłą. Połączyli filmową animację z przedstawieniem. Bywały takie próby w kinie, gdy postaci z