"Wesele Figara" w reż. Marka Weissa w Operze Wrocławskiej. Pisze Monika Pasiecznik w Odrze.
Seksowna, cięta, wrażliwa - takimi epitetami londyńscy krytycy opisywali kreację Aleksandry Kurzak w roli Zuzanny w Mozartowskim "Weselu Figara". Inny publicysta brytyjski zauważył, że tak dobrej obsady nie było tam od czasów Karla Bóhma, zatem od trzydziestu jeden lat! Polska sopranistka wystąpiła w tej roli na deskach Covcnt Garden w czerwcu ubiegłego roku. Jednak Zuzanna - przebiegła służąca, ukochana Figara - należy do jej najdawniejszych partii. Styczniowa premiera w Operze Wrocławskiej była swego rodzaju odtworzeniem spektaklu sprzed dziesięciu lat, kiedy to Kurzak na scenie operowej debiutowała. Jeszcze jako studentka śpiewała wówczas u boku swojej matki, primadonny Opery Wrocławskiej Jolanty Żmurko, oraz przyszłego męża, również solisty tej sceny, Jacka Jaskuły. W nowym spektaklu ponownie wystąpiła z matką oraz mężem (obecnie eks). Mieliśmy więc coś w rodzaju nieoficjalnego świętowania dziesięciolecia pracy artystycznej Aleksandry K