"Medeamaterial" w reż. Barbary Wysockiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Anna S. Dębowska w Beethoven Magazine
"Medeamaterial" Pascala Dusapina w reżyserii Barbary Wysockiej jest najlepszą premierą tego sezonu w Operze Narodowej. "Ogrywanym" przedmiotem/kostiumem/rekwizytem w warszawskiej "Medeamaterial" jest suknia ślubna. Medea wyciąga ją z ceratowej, kraciastej torby i tuli się do niej. Suknia ślubna jako metafora miłości, zawiedzionych uczuć, zniewolenia, wykorzenienia. Jej lament, wokół którego skupia się całe przedstawienie, sprowadza się do jednego właściwie słowa: "Jazon". Muzyczną ilustracją jest obsesyjne powracanie do jednego i tego samego dźwięku f, wokół którego krąży Medea w swojej wokalizie, "wychylając" się głosem maksymalnie o tercję wielką ("Jazon Początek i koniec mój Nianiu/Gdzie jest mój mąż"). Tak jakby jej ekspresja została zduszona do tej wąskiej skali kilku półtonów. Jak w depresji. "Kim byłam zanim cię poznałam?/ Medeą/ Dziką Medeą" - śpiewa Heather Buck. Mężczyzna w spodniach od garnituru próbuję owinąć w