Przetrwała do naszych czasów legenda Stanisława Przybyszewskiego, demona i satanisty, proroka we własnym kraju i symbolu epoki. Niewiele natomiast pozostało z jego twórczości, dziś już zupełnie zapomnianej. Od czasu do czasu podejmowane są próby zapoznania z tą twórczością dzisiejszej publiczności. Wydano po wojnie pamiętniki, odbyło się kilka premier "Śniegu". Na scenie warszawskiego Teatru Dramatycznego przedstawił tę sztukę Ignacy Gogolewski, a niedawno to samo przedstawienie mogli obejrzeć telewidzowie całej Polski. I okazało się, że satanistę można oswoić. Współczesny dramat rozgrywa się wewnątrz człowieka; to, co wywołuje konflikt dramatyczny, nie przychodzi z zewnątrz, lecz rozgrywa się w duszy. Tak mniej więcej pisał Przybyszewski. Dzisiaj nie jest to prawda odkrywcza, toteż i "Śnieg" w Teatrze Dramatycznym został sprowadzony do zwyczajnych wymiarów i stal się dramatem nie tyle dusz i przeznaczeń, co dramatem
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 31