"Trans-Atlantico" według "Trans-Atlantyku" Witolda Gombrowicza w reż. Tomasza Gawrona w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie. Pisze Patryk Kencki, członek Komisji Artystycznej Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej "Klasyka Żywa".
"Trans-Atlantico" to po hiszpańsku "Trans-Atlantyk". Nazwa przedstawienia przygotowanego przez Tomasza Gawrona sugeruje więc swoiste odwrócenie perspektywy. Jak oryginalny tytuł Gombrowiczowskiej powieści kojarzy się z podróżą na drugi koniec świata, tak nazwa tarnowskiego spektaklu przywołuje spoglądanie już zza oceanu. Dzięki temu zabiegowi, nasuwającemu na myśl wywrócenie na opak czy znalezienie się po drugiej stronie lustra, lepiej rozumiemy sytuację samego Gombrowicza, który wraz z początkiem wojny dostaje się do Argentyny i postanawia, póki co, nie wracać za ocean. W paradoksalny sposób kres podróży staje się zupełnym początkiem jego nowego życia, zaś miejsca, które stanowiły początek jego świata, stają się najprawdziwszym świata końcem. W spektaklu Gawrona już na wstępie przywołany zostaje cytat z powieści, wyrażający przekonanie narratora o rozpadzie znanej mu dotąd rzeczywistości. Wrażenie destrukcji, kresu i przytłaczającej