- Początkowo traktowałam ten spektakl jak własne dziecko. Nie wyobrażałam sobie rozstania z nim. Teraz z przyjemnością patrzę, jak moje pomysły ożywają kierowane temperamentem i talentem Hani Baki - mówi MAŁGORZATA WOLAŃSKA, autorka i reżyserka spektaklu "Krawiec Niteczka" w Olsztynie.
Przedstawienie "Krawiec Niteczka" jest adaptacją opowiadania Kornela Makuszyńskiego. Co skłoniło Panią, by sięgnąć po tę właśnie historię i przenieść ją na deski sceny? - Odpowiada mi poczucie humoru Makuszyńskiego. Poza tym w swej twórczości przekazuje on pewne uniwersalne proste prawdy, bardzo czytelne dla młodego odbiorcy. Człowiek powinien być dobry dla innych, kierować się prawdą, miłością, wytrwale dążyć do celu i przyjaźnie odnosić się do świata, a zostanie mu to wynagrodzone. Proszę powiedzieć, jaki to spektakl, o czym opowiada i do jakiej widowni jest adresowany? - Spektakl przeznaczony jest dla najmłodszych, choć mam nadzieję, że podobać się będzie widzom w każdym wieku. Opowiada o pewnym Krawcu, który wyrusza z rodzinnego miasteczka Tajda-rajda na spotkanie z przeznaczeniem, które wywróżyła mu Cyganka. Wśród rozmaitych przygód u boku nowo poznanego przyjaciela pan Józef Niteczka dociera do Pacanowa, gdzie po dokon