"Demon teatru czyli mniejsza o to" Bogusława Schaeffera w reż. Andrzeja Domalika w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Bogusław Schaeffer jako kompozytor zawsze zadziwiał i zaskakiwał, natomiast jako dramaturg był inteligentnie śmieszny i dosyć przewidywalny. Bo to znów jest o istocie twórczości i zabiegach artystycznych, tym razem związanych z warsztatem nie kompozytora, ale reżysera teatralnego. Choć omawianą na scenie sztukę (czyli jest to teatr w teatrze) napisał kompozytor, oczywiście ten sam prof. Bogusław Schaeffer. Prapremiera komedii "Demon teatru, czyli mniejsza o to" zamyka sezon teatralny warszawskiego Ateneum i robi to kameralnie, ale wirtuozowsko i lekko zarazem. Aktorzy udają, że udają, ale siadają za pulpitami do nut, co sugeruje, że mogłaby to być także rzecz o instrumentalistach w zespole muzycznym. Pewne problemy są tam takie same: zazdrość, chęć wybicia się, skłonność do podważania autorytetu szefa, dyskretny mobbing. Piątka aktorów, na czele z Krzysztofem Tyńcem, pokazuje to niemal namacalnie, ale z przymrużeniem oka. Klasyczny Schaeffer, jaki