Sztuk na temat najnowszej polskiej historii powstaje niewiele. "Siedem dni, ale nie tydzień" Pawła {#os#1856}Mossakowskiego{/#} to próba, chyba udana, pokazania śmieszności i zagubienia Polaków w przeżywającym metamorfozę kraju. Akcja sztuki usytuowana została w mieszkaniu trzypokoleniowej rodziny. Pod jednym dachem mieszkają: Dziadek (Zdzisław {#os#3905}Kuźniar{/#}), tęskniący za dawnym reżimem komunista, jego córka Róża (Elżbieta {#os#5878}Golińska{/#}), mknąca do Europy świeżo upieczona dziennikarka, jej mąż Henryk (Krzysztof {#os#3402}Kuliński{/#}), sfrustrowany kombatant walk opozycji z komuną, i najmłodszy bohater - Wicuś (Rafał {#os#6211}Kowal{/#}), syn Henryka i Róży, utalentowany kombinator. Jak łatwo się domyślić, jest to dom, w którym kłębi się od zaskakujących wydarzeń i silnych emocji. Aby stworzyć atmosferę tymczasowości, autorzy wrocławskiego spektaklu umieścili w głębi sceny rusztowania. Na ekranac
Tytuł oryginalny
Śmieszności współczesności
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska Nr 73