Teatr dramatyczny w bieżącym sezonie wykonał duży skok artystyczny - stąd zrozumiały niepokój dyrekcji, jak opolska publiczność zareaguje na wystawienie sztuki Wernera Schwaba, dramatopisarza, okrzyczanego mianem skandalisty.
Schwab żył i pisał intensywnie. Zdążył napisać piętnaście dramatów, zanim nie znaleziono go w wieku 35 lat zapitego na śmierć. We Wrocławiu od paru lat grana jest jego sztuka "Prezydentki" wyreżyserowana przez Krystiana Lupę. Trzeba też wyraźnie to powiedzieć, że o jego randze artystycznej decyduje w dużej mierze niezwykły język, melanż różnorodnych stylów: potocznego, ulicznego, radiowego, dziennikarskiego. Nic dziwnego, że tłumaczenia jego sztuk podejmowali się najwybitniejsi tłumacze jako sprawdziany artystycznej i językowej inwencji. Opolską inscenizację, reżyserskie i muzyczne dzieło współpracującego z naszym teatrem kompozytora Tomasza Hynka oraz utalentowanego scenografa Jana Kozikowskiego - zaprezentowano na dużej scenie pełniącej rolę widowni. Przestrzeń sceniczna zabudowana oszczędnie i umownie zmienia się w trakcie poszczególnych obrazów. Uliczna latarnia - czytelny sygnał miejsca pracy prostytutki, fotel fryzjerski, łóżko