Po tak wybitnym przedstawieniu jak "Mistrz i Małgorzata" ' Bułhakowa, będącym bez wątpienia wydarzeniem artystycznym sezonu, najnowsza premiera w tym samym Teatrze Współczesnym w Warszawie musi rozczarowywać. Mowa o prapremierze "Życia wewnętrznego" Marka {#os#5860}Koterskiego{/#}, autora i zarazem reżysera przedstawienia. Najkrócej mówiąc, jest to przedstawienie o niczym. Bo przeniesienie na scenę niejako żywej "fotografii" naszego codziennego bytowania w M-3 lub M-4, z całą zwyczajnością tegoż i niczym więcej - co najwyżej może śmieszyć widza. Toteż śmieszy. Wystarczy, że na scenie ukazuje się Krzysztof {#os#580}Kowalewski{/#} a publiczność już się śmieje. Ogromnie lubi aktora i zna przecież jego możliwości aktorskie. Wie, czego potrafi dokonać na scenie. I nie zawodzi się. Chwilami jowialny, trochę, zagubiony i nieporadny, chwilami bardzo nerwowy, operuje Kowalewski dość prostymi środkami wyrazu. Zarówno
Tytuł oryginalny
Śmiesznie i nic więcej
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 116