"Generał" w reż. Aleksandry Popławskiej i Marka Kality w Teatrze IMKA w Warszawie. Pisze Dorota Patrycja Sech w Teatrakcjach.
Nazwisko Generała nie pada ani razu, a jednak wszyscy doskonale wiedzą o kogo chodzi. Twórcy spektaklu odwołują się do zbiorowej podświadomości, do wspólnej tradycji, do historii, która wciąż jeszcze jest żywa i często bywa bolesna. W tym kontekście Generał nie jest zwykłym człowiekiem. Jest symbolem. Symbolem, którego się nienawidzi albo kocha, tak jak można nienawidzić lub kochać władzę, system, idee. Z jednej strony to tylko relikt przeszłości, przypominający o czasach dawno minionych, z drugiej to wciąż żywe odzwierciedlenie systemu, będącego przyczyną cierpienia wielu ludzi. Patrząc z jeszcze innej perspektywy to po prostu starzec pochylający się nad grobem, epatujący śmiercią i rozkładem. W ten sposób Aleksandra Popławska i Marek Kalita, reżyserzy spektaklu, spoglądają na swojego bohatera. Nie chcą pokazywać jego życia, nie jest to próba biograficznego ujęcia tematu, ale refleksja nad człowiekiem wrzuconym w historię. Najnowszy