Niewiele istnieje dramatów z kanonu klasyki światowej, które dotychczas nie znalazły się w repertuarze scen polskich. Gdy pozycja taka zostanie "odnaleziona" i wystawiona, cieszy się zwykle dużym zainteresowaniem widowni. Teatr "Wybrzeże" jest właśnie w przededniu takiego wydarzenia, przygotowuje bowiem polską prapremierę "Wallensteina", Fryderyka Schillera w reżyserii Krzysztofa Babickiego, ze scenografią Anny Rachel. Dramaty wielkiego romantyka niemieckiego dobrze znane są polskiej publiczności. Wielokrotnie wznawiano: "Intrygę i miłość", "Don Carlosa"', "Zbójców". Schiller grywany jest chętnie, bowiem prócz ciekawej intrygi kreśli pełnokrwiste postaci dające ogromne możliwości aktorskie. Trylogię o Wallensteinie pisał Schiller przez osiem lat poświęcając przedtem wiele czasu na gruntowne stadia historyczne. Ostatecznie utwór został skończony w 1798 roku i zaraz wystawiony na scenie w Weimarze (Obóz Wallensteina - 1798,
Tytuł oryginalny
Śmierć Wallensteina
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 10