"Trubadur" Giuseppe Verdiego w reż. Andrejsa Zagarsa w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Marczyński w Ruchu Muzycznym.
Jak każdy nowy dyrektor wprowadzony do teatru operowego tuż przed rozpoczęciem sezonu - co w Polsce wciąż jest praktyką powszechną - tak i Marcin Nałęcz-Niesiołowski we Wrocławiu musiał pozyskać sprawdzoną inscenizację i szybko zaprosić na pierwszą premierę. Dokonał jednak lepszego wyboru niż znajdujący się podobnej sytuacji Warcisław Kunc, nowy dyrektor Opery Bałtyckiej. "Trubadur" to inscenizacja, którą wrocławska publiczność otrzymała dzięki współpracy z Łotewską Operą Narodową w Rydze, ta zaś należy do najciekawszych scen operowych w naszej części Europy. Twórca spektaklu - Andrejs Zagars - to artysta z dużym dorobkiem: aktor filmowy, reżyser teatralny i operowy oczywiście. Doświadczenie zdobyte na scenach dramatycznych sprawia, że mniej stara się olśnić widza efektownymi pomysłami inscenizacyjnymi, a bardziej troszczy się o precyzyjne nakreślenie sytuacji scenicznej, co pozwala mu budować pogłębione relacje między bohaterami