"Przypadki Pana von K." w choreogr. Ewy Wycichowskiej w Polskim Teatrze Tańca. Recenzja Tomasza Praszczałka w Rzeczpospolitej.
Opowieść oparta jest na losach niemieckiego poety Heinricha von Kleista, ale dramatowi artysty nadaje wymiar uniwersalny. Janusz Stolarski (jako von K.) nie znika ze sceny przez całe przedstawienie, a wokół niego przewijają się bliskie mu postaci: kobiety, przyjaciele. Choć widz ma świadomość, że na scenie rozgrywa się historia Kleista, skrócenie nazwiska do K. wywołuje nieuchronne skojarzenie z bohaterem powieści Kafki. Von K., wciągnięty w okrutne tryby maszyny życia, nie potrafi się uwolnić od niej inaczej jak przez śmierć. Kleist rzeczywiście popełnił samobójstwo razem z przyjaciółką Henriettą Vogel. Ewa Wycichowska metaforycznie pokazuje to w ostatniej scenie. Na parę bohaterów powoli zsuwa się ogromny trójkąt, który zamykając przestrzeń, odcina ich od świata. To jeden z piękniejszych momentów spektaklu. Mocną jego stroną są również duety, szczególnie wzruszająco wypada taniec von K. z Luizą (w tej roli świetna Anna Kołek). Do