"Śmierć porucznika" wyrosła z tego nurtu Mrożkowej satyry co "Postępowiec". Dzieje narodowe zobaczone w krzywym i pomniejszającym zwierciadle, wypatroszone stereotypy, demonstrujące wnętrza wypchane trocinami, ale za to wciąż jeszcze przybrane amarantową wstęgą. Nie przeceniałabym jednak ani wartości poznawczych, ani odkrywczości "Śmierci porucznika". W okresie dyskusji nad "narodowymi wadami Polaków" wiele na ten temat zostało powiedziane i, jak się wydaje, nie chodziło autorowi o to, by dorzucić do niej nowe sformułowania, oryginalne myśli. Rzecz leży zupełnie gdzie indziej. W "Postępowcu" Mrożek igrając symbolami narodowej chwały z jednej strony, a z drugiej kpiąc niemiłosiernie z tego co się we współczesności narzuca oku satyryka - włącza się w najbardziej tradycyjny nurt naszej literatury. Świadomie czy nieświadomie staje się kontynuatorem literatury zaangażowanej w problematykę społeczną,literatury,która
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 16