"Śmierć podatnika" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Piotr Bogdański w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.
I stało się! Monika Strzępka zrobiła słabą inscenizację. Jedna z najbardziej utalentowanych i kontrowersyjnych reżyserek młodego pokolenia poślizgnęła się na ... skórce od banana. Można nawet powiedzieć, że dosłownie, ponieważ sztuka Pawła Demirskiego traktuje z jednej strony o Republice Bananowej Fisco Del Paraiso, a z drugiej reżyserka nie stroni od prymitywnego humoru sytuacyjnego. Sceny kiedy, ktoś się uchyla przed ciosem, a drugi go dostaje, czy nagle ktoś wchodzi na niespodziewanie otwarte drzwi, czy wreszcie jak postać potyka się i przewraca należą do najbardziej irytujących. My jednak zanim padniemy z rozpaczy nad "Śmiercią podatnika" pochylmy się nad treści farsy. Demirski, który do tej pory efektownie poruszał się po meandrach polskiej rzeczywistości postanowił wypłynąć na szersze wody i podjął temat ogólnoświatowy. Jego dotychczasowe "ostre", bezkompromisowe pióro utknęło na mieliźnie, gdzieś ... powiedzmy w okolicach