"Molier" Neville'a Trantera i Adriana van Dijka w reż. Neville'a Trantera z Teatru Animacji w Poznaniu na XXIX Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Walizka w Łomży. Pisze Szymon Spichalski w portalu Teatr dla Was.
Na początku była cisza. Niewielką scenę otaczają rozwieszone, purpurowe kotary. Pośrodku rozwinięto parawan, zza którego wyłaniają się aktorzy Animacji. Nakładają charakterystyczne szpiczaste nosy, wtaczają niewielkie łóżko. Rozbrzmiewają dźwięki nostalgicznego "Stand by me". Neville Tranter podkreśla teatralność swojego "Moliera", biorąc opowieść o Jeanie Baptiście-Poquelinie w wielki sceniczny nawias. Punktem wyjścia dla reżysera była anegdota dotycząca śmierci dramatopisarza. W 1673 roku Molier grał w "Chorym z urojenia", kiedy nagle dopadły go duszności. Widzowie odebrali je jako zaimprowizowaną grę i nagrodzili brawami. Kilka godzin później autor "Skąpca" umarł w swojej sypialni. Tranter podjął wątek, którym interesował się wcześniej m.in. Robert Wilson. W "Śmierci Moliera", telewizyjnej wersji dramatu Heinera Mullera, konanie protagonisty było długie, pełne nawracających wizji i swoistego strumienia świadomości. Wilsona in