EN

6.02.2008 Wersja do druku

Śmierć Konrada na śmietniku

"Wyzwolenie" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Polsce Dzienniku Łódzkim.

Waldemar Zawodziński postanowił rozprawić się z romantyzmem i piętnem, jakie odcisnął na pokoleniach Polaków, przy użyciu "Wyzwolenia" Wyspiańskiego. Współczesny Konrad umiera na śmietniku, jak zdarzyło się to sześćdziesiąt lat temu Maćkowi Chełmi-ckiemu w filmowym "Popiele i diamencie" Andrzeja Wajdy. Czy to świadome nawiązanie? Nie umiem dać jednoznacznej odpowiedzi. Zresztą w "Wyzwoleniu" Zawodzińskiego trudno o jednoznaczności. Reżyser mnoży interpretacyjne tropy, czyni nieoczekiwane zwroty, gubi pościg, zawiesza tempo w martwym punkcie, by gwałtownie przyspieszyć. To bardzo skomplikowany spektakl, kto wie, czy nie bardziej niż tekst oryginału, dziś z wielkim trudem przebijający się przez sceniczną rampę. Tekst wysoki, pełen górnolotnych i tak mądrych zwrotów, że aż napuchniętych od ciężaru odpowiedzialności. Momentami nie sposób odbierać go wprost, w obawie przed obnażeniem naiwności. Pewnie dlatego, że słowa wypowiada cz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmierć Konrada na śmietniku

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 31

Autor:

Michał Lenarciński

Data:

06.02.2008

Realizacje repertuarowe