Jerzy Grzegorzewski i Jan Peszek po raz trzeci sięgnęli po tekst Lwa Tołstoja. Premiera teatralna "Śmierci Iwana lljicza" odbyła się w kwietniu 1991 roku w warszawskim Teatrze Studio, parę miesięcy później nowa wersja gościła w krakowskim Starym Teatrze. Teraz widzowie obejrzą wariant telewizyjny. "Tołstoj nie pisał o śmierci Iwana lljicza - pisał o życiu Iwana lljicza - twierdzi Wiktor Szkłowski. - Opowieść zaczyna się od tego, że znajomi dowiadują się o śmierci partnera, z którym przywykli grać w karty. Przychodzą do mieszkania i widzą zwykłego nieboszczyka: "Nieboszczyk leżał, jak zwykle leżą nieboszczycy, jakoś specjalnie ciężko, po trupiemu, zatopiwszy zdrewniałe ręce i nogi w podściółce trumny (...)"" Grzegorzewski wypracował własny język teatralny przemawiający szczególnie mocno w tym właśnie przedstawieniu. Ciekawe czy powiedzie się przełożenie tego fascynującego widowiska na język telewizji.
Tytuł oryginalny
Śmierć Iwana Iljicza
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 71
Data:
24.03.1995