Jak mówił Jan Lechoń w wierszu przypisanym Wacławowi Zyndramowi-Kościałkowskiemu w zbiorze "Srebrne i czarne" (1924). I dodawał: "Jednej oczu się czarnych, drugiej - modrych boję. (...) Przez niebo rozgwieżdżone, wpośród nocy czarnej. To one pędzą wicher międzyplanetarny (...) Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci". Te dwa tematy były zawsze fundamentem tragedii. Od starożytności poczynając, poprzez hiszpański teatr wieku złotego, francuską tragedię, klasyczną aż do romantyzmu. W naszych czasach tylko Federico Garcii Lorce udało się wskrzesić tragedię na tych wątkach. Najbardziej zaskakujące jest jednak co innego. Nie wątek, nie osnowa tragedii Federica Garcii Lorki. Ale jej żywotność - dzisiejsza zdolność zainteresowania widza, intensywność przeżycia jakie proponuje, nawet aktualność w pewnych regionach naszego kraju, gdzie namiętności, choć różne od tamtych, wciąż zaskakują niewystygłą siłą. Tę si
Tytuł oryginalny
Śmierć i miłość - obydwie zarówno
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 19