"Śmierć i dziewczyna" wg Elfriede Jelinek w reż. Eweliny Marciniak w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
We Wrocławiu porno nie było, spektakl okazał się bogaty i wielowarstwowy. Premierę "Śmierci i dziewczyny" poprzedziła pikieta Krucjaty Różańcowej wzmocnionej przez narodowców, którzy nie dopuszczali widzów do Teatru Polskiego we Wrocławiu. Dlatego interweniowała policja. W gmachu byli ochroniarze, a spektakl w aurze podwyższonej gotowości rozpoczęło się ostrą migawką. Uniosła się żelazna kurtyna i w świetle stroboskopów zobaczyliśmy wyciemnioną scenę z bohaterami oraz dwójkę czeskich aktorów porno symulujących. Po mocnej impresji opadła kurtyna i zapaliły się światła. Publiczność zareagowała śmiechem. Czuć było atmosferę żartu. To, co wywołało kontrowersje oraz debatę o pornografii i cenzurze, odstawało od klimatu spektaklu. Aktorzy porno wypadali na tle profesjonalistów jak amatorzy. Ich rolę można określić jako perwersyjną fantazję głównej bohaterki. Ona siedzi w milczeniu w kuchni, a duet markuje seksualny akt. Do ws