EN

3.07.2008 Wersja do druku

Śmierć Don Juana

"Don Juan" w reż. Marcina Jarnuszkiewicza w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Jacek Wakar w Teatrze.

Don Juan chodzi bardzo wolno. Ozdobne szaty zamienił na jedwabny, ale mocno wysłużony szlafrok. Najchętniej zasunąłby na dobre kotarę za miejscem swojego spoczynku i spał. Długo za długo. A kiedy już się budzi, wolno zwleka się ze swego łoża, które pamięta czas dawnej świetności, ale dziś coraz bardziej przypomina wyro. Snuje się po komnatach, jakby sam siebie pytał o cel tego dreptania niemal w miejscu. Czasem zasiądzie przed sztalugami, pędzel przejeżdża po płótnie. Kolory ciemne, kontury ostre, ale całość zamazana. Świat Don Juana już pozbawiony jest jaśniejszych barw. Wydaje się przede wszystkim czekaniem. Na śmierć, a potem może na sprawiedliwe osądzenie. Wyroku Nieba zmienić już nie można, a przede wszystkim nie można sprzeniewierzać się sobie. Dlatego Don Juanowi pozostały jeszcze jakieś miłostki, flirty, erotyczne gierki. Ale to tylko blady cień Wielkiego Uwodziciela. Wszystko wyblakło, straciło smak i intensywność. Gry międ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmierć Don Juana

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 6/06.2008

Autor:

Jacek Wakar

Data:

03.07.2008

Realizacje repertuarowe