Teatr Narodowy staje się z wolna moim ulubionym. Idę tam jak do swojego domu, lubię ten zespół - pisze Piotr Zaremba w portalu Wpolityce.pl.
Teatr Narodowy staje się z wolna moim ulubionym. Idę tam jak do swojego domu, lubię ten zespół. Nawet przedstawienia budzące mój opór, są z punktu widzenia teatralnego rzemiosła dopracowane i spójne (dwie inscenizacje Piotra Cieplaka: "Suplement" i "Elementarz"). Z niektórymi mocno się za to identyfikuję. Choć rzadko bywają "teatrem mieszczańskim", a w naładowanym stereotypami umyśle Witolda Mrozka z "Wyborczej" ja przecież chcę powrotu takiego teatru. To oczywiście bzdura, efekt dwubiegunowego myślenia. Niemniej "Śmierć Dantona" Georga Büchnera w tymże teatrze była dla mnie w teorii wyzwaniem. Oglądałem ją drugiego dnia po premierze, nieobciążony recenzyjnym szumem. I jestem pod wrażeniem. Pozytywnym. Dlaczego była wyzwaniem? Barbara Wysocka, aktorka lewicowego Teatru Powszechnego jest zapewne moją ideową i estetyczną oponentką (a raczej ja jej oponentem). Jej "Juliusz Cezar" Szekspira w Powszechnym wydał mi się zbyt naładowany sztuczkam