EN

14.04.1996 Wersja do druku

Śmierć coraz młodsza

To przedstawienie skazane jest na sukces. Trafiło przecież w swój czas. Spontaniczne marsze prze­ciw przemocy uświadamiają skalę i temperaturę problemu. Co nie znaczy, że sukces spektaklu byt łatwy. I bezdy­skusyjny. Przeciwnie. "Młoda śmierć" Grzegorza {#os#22199}Nawrockiego{/#} stanowi dla teatru prawdziwe wyzwanie. I wzbu­dza tyleż entuzjazmu, co wątpliwości. Trzy reportaże o wyjątkowo brutal­nych zbrodniach popełnionych przez młodych złożyły się na trzy jednoak­tówki, Pierwsza to opowieść o liceali­ście, który zatłukł młotkiem matkę kolegi. Druga jest historią syna, który własnoręcznie udusił ojca. Trzecia mó­wi o chłopaku, który powiesił swoją dziewczynę. Za każdą z tych śmierci jest pustka, wyalienowanie, samot­ność, brak miłości, ale też każda z nich stanowi niemal kliniczny przypadek zbrodni bez powodu. Bez motywu - w sensie jasnym psychologicznie i społecznie. Zbrodniarze pozostają więc nie rozumiani. (Ja ciebie ni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmierć coraz młodsza

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości Kulturalne Nr 15

Autor:

Artur D.Liskowacki

Data:

14.04.1996

Realizacje repertuarowe