"Wyścig spermy" w reż. Macieja Kowalewskiego w Teatrze Na Woli w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Gdyby o sukcesie przedstawienia decydowała promocja, "Wyścig spermy" w warszawskim Teatrze Na Woli byłby olśnieniem. Nic z tego, pierwszy spektakl nowego dyrektora Macieja Kowalewskiego to tylko ubrana w efektowne hasła sceniczna hucpa. Maciej Kowalewski potrafi pięknie opowiadać o projektowanym kształcie swego teatru. Ma być o społeczeństwie i polityce, z krytycznym zacięciem, ale bez zadęcia, całkiem niegłupio i w dodatku śmiesznie. Że to możliwe, przekonał szef sceny na Woli jako dramaturg. Był przecież współautorem głośnej legnickiej "Ballady o Zakaczawiu", spod jego pióra wyszła mocna "Miss HIV" i gorzko śmieszna "Poczekalnia". W dodatku Teatr Na Woli potrzebuje gruntownego artystycznego remontu, trzeba przewietrzyć wszystkie korytarze, aby w ten sposób wyplenić jakoś złośliwego chochlika ordynarnej chałtury, przez ostatnie lata panoszącego się tam w najlepsze. A Kowalewski, nieskażony dotychczas dyrektorowaniem czemukolwiek, wydawa