Nachalność stała się dominantą przedstawienia - o "Modliszce" w reż. Zbigniewa Stryja w Teatrze Nowym w Zabrzu pisze Marzena Kotyczka z Nowej Siły Krytycznej.
Kolejna już w tym sezonie premiera Teatru Nowego w Zabrzu, czyli "Modliszka" w reżyserii Zbigniewa Stryja, miała być komedią łatwą, lekką i przyjemną. Tymczasem okazała się zaledwie łatwa i, czego niestety nie da się ukryć, nudna. Sztuka Aldo Nicolaja znana już była polskiej publiczności, ale pod dość niejasnym tytułem "To nie była piąta, to była dziewiąta". Zbigniew Stryj usunął wszelkie niedopowiedzenia, modyfikując tytuł i nazywając swoje przedstawienie po prostu "Modliszką". I po usłyszeniu tytułu zabrzańskiego spektaklu właściwie spotkanie z Talią (chociaż muza ta bynajmniej nie zaszczyciła swoją obecnością Teatru Nowego w tej realizacji) można sobie darować. Spektakl jest przewidywalny od pierwszej sceny, a rozczarowani widzowie pozbawieni jakichkolwiek elementów zaskoczenia. Tytuły charakteryzujące takie jak "Skąpiec" czy "Świętoszek" sprawdzają się w sztukach wielowarstwowych, niejednoznacznych, a Nicolajowi do Moliera niewąt