Życie według Willy Russela jest głupie i bezsensowne. A w dodatku płynie tak szybka, że ani się obejrzymy a wszystko jest już za nami. Nawet nie wiemy co, kiedy i jak... Na szczęście można to zmienić.
"Shirley Valentine" amerykańskiego dramaturga Willy Russela to opowieść mało skomplikowana, może nawet nieco banalna o czterdziestoletniej Shirley Valentine, która lata spędziła w kuchni, przy garach. Z pełnej fantazji dziewczyny niepostrzeżenie zmieniła się w zmęczoną, nieatrakcyjną kobietę. Dawnej fantazji starcza jej teraz na tyle, by codziennie wypić ukradkiem kieliszek wina z butelki ukrytej za kuchennymi meblami. Jej jedyną, prawdziwą przyjaciółką jest... ściana - powierniczka jej myśli i sądów. Shirley dzieli się z nią spostrzeżeniami i wrażeniami, wyrzuca z siebie, ze swojej pamięci to co ją boli, śmieszy, wzrusza. To dzięki tej dziwnej rozmowie dowiadujemy się, jaka Shirley jest naprawdę i dlaczego, mimo tego domowego uwiązania i wszystkich przeszkód, wyjeżdża na dwutygodniową wycieczkę do Grecji i z niej nie wraca... Historia brzmi trochę naiwnie, banalnie właśnie. A jednak "Shirley Valentine" stała się przebojem teatralnym ost