"Choinka u Iwanowów" w reż. Marii Spiss w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Monika Rosmanowska w Gazecie Wyborczej - Kielce.
"Choinka u Iwanowów" to jeden ze spektakli, które zwykło się nazywać wydarzeniami sezonu. Zachwycający plastycznością, chwilami dziecięcą wyobraźnią i równocześnie przerażający w swej wymowie. Reżyserce Marii Spiss udało się zrobić to, co w teatrze według Oberiu jest najważniejsze - zaskoczyć i zainteresować widza. Spektakl zaskakuje wszystkim. Interesującą formą, chwilami przywołującą na myśl teatr marionetkowy, w której kieleccy aktorzy - pozbawione emocji lalki - doskonale się odnajdują, w której - co można było zauważyć już od pierwszych chwil spektaklu - dobrze się czują. Pomysłową scenografią i kostiumami autorstwa Łukasza Błażejewskiego, które tę formę dodatkowo uwypuklają, wielokrotnie w swej stylistyce odwołując się do dziecięcej wyobraźni (m.in. kostiumy występujących w sztuce zwierząt) czy pozytywki z czasów dzieciństwa (część akcji rozgrywa się jakby w szkatułce). I tym, co zawarte w tekście, a więc zab