"Walentynki" w reż. Szczepana Szczykno w Teatrze im. Mickiewicza w Częstochowie. Pisze Tadeusz Piersiak w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.
Teatr im. Mickiewicza ma w repertuarze bardzo piękny spektakl. "Walentynki" Iwana Wyrypajewa w reżyserii Szczepana Szczykno mają szansę być szlagierem sezonu. To nie jest teatr lekki, łatwy i przyjemny. Co prawda widzowie premierowego przedstawienia często wybuchali śmiechem, ale najczęściej dlatego, że dramat namiętności bywa śmieszny. Tak jak śmiech czasem jest reakcją na łzy wzruszenia, nawet rozpaczy. Wyrypajew napisał tekst szczególny. Można powiedzieć - samo życie. W jednym mieszkaniu żyją dwie sześćdziesięciolatki. Połączyła je kiedyś miłość do tego samego, od dawna już nieżyjącego Walentego. Katia to jego żona - przez lata niekochana. Walentyna była kochanką. Katia popadła w alkoholizm, sprzedała Walentynie mieszkanie po mężu i pamiątki po nim. I tak zamieszkały pod jednym dachem. Wyrzucając wzajemnie, że zmarnowały sobie życie. I równocześnie znajdując w sobie oparcie w samotności i dzieląc wspomnienia po ukochany