SIŁĄ "Komicznej siły Alana Ayckbourna, którą na zamówienie Teatru Współczesnego przetłumaczyła Małgorzata Semil, jest to, że można ją czytać na wielu poziomach interpretacji. A więc i pokazać na scenie można ją rozmaicie. Już sam fakt, że sztukę tę zamówił właśnie Teatr Współczesny i że jej prapremierę polską wyreżyserowała Anna Augustynowicz, dla choć trochę obeznanego ze współczesnym teatrem widza powinien być wszakże sygnałem, że w tym wypadku nie będziemy mieli do czynienia z kolejną, sympatyczną produkcją rozrywkową znanego i popularnego autora komedii (w Szczecinie grano już jego "Jak się kochają w niższych sferach"), ale z inscenizacją, w której schemat farsy i wywoływany w niej śmiech wykorzystuje się do rozmowy o najistotniejszych kwestiach współczesności. Utrzymana w konwencji telewizyjnego serialu - czy też raczej: grająca tą konwencją - pseudofuturystyczna opowieść o miłości aktorskiego andrioida (tj. akt
Tytuł oryginalny
Śmiech aktoida
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Szczeciński nr 70