Podobno krytyka na widowni najłatwiej rozpoznać na przedstawieniu komediowym. Jest to pan w siódmym rzędzie, który jako jedyny na sali się nie śmieje. Z nieznanych bliżej przyczyn poczucie humoru krytyka różni się od poczucia humoru normalnego widza teatralnego, czego wyrazem jest surowe traktowanie rozrywki w teatrze. Pokażcie mi entuzjastyczną recenzję z komedii, farsy albo kabaretu! Takie zwierzę nie istnieje. Jeśli już któryś z panów krytyków opisuje komedię, dystansuje się od przedmiotu opisu za pomocą takich określeń jak "komercja", "farsa". "bulwar", przy czym komercja jest zazwyczaj "prymitywna'", farsa - "tania", a bulwar - "w złym guście". Tymczasem publiczność nic sobie nie robi z inteligenckiego sarkania na rozrywkę i wali drzwiami i oknami na komedie, farsy i kabarety. Kilka lat temu. aby zrecenzować jedną z fars granych w teatrze Kwadrat, musiałem stać bite dwie godziny i jeszcze walczyć z innymi staczami o dobre miejsce pod filarem.
Tytuł oryginalny
Śmiech
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Gazeta Stołeczna Nr 259