Niezbyt udany sezon, nie obfitujący w przedstawienia, które ogląda się z przyjemnoscią, przeżywa i pamięta, teatr telewizji kończy jednak w dawnym, dobrym stylu. Oto 30 czerwca spektakl, który zapewne z przyjemnością obejrzą widzowie małych i dużych miast i wszystkich miejscowości, do jakich wybitny aktor dociera rzadko. Spektakl pogodny, zabawny i poetycki, czyli "Śluby panieńskie" Aleksandra Fredry. Tę arcykomedię z teki polskiej klasyki zobaczymy w koncertowym wykonaniu aktorów Teatru Polskiego w Warszawie i reżyserii Andrzeja Łapickiego, przed laty twórcy niezapomnianego cyklu Fredianów na małym ekranie. Przedstawienie, które powstało na scenie Teatru Polskiego, grane było ponad rok ciesząc się szczególnie żywym zainteresowaniem uczniowskiej i dorosłej publiczności stoicy. Zdarzało się, że "Śluby panieńskie" były jedynym przedstawieniem w warszawskich teatrach, na które niełatwo było o bilety. Bo miło jest w owym wiejskim dworku pani Dob
Tytuł oryginalny
Śluby panieńskie
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 26