Przedstawienie, które przez dwa lata cieszyło stołeczną publiczność i młodzież licznie dowożoną z innych miejscowości, przeniesione na ekran, objawiło przede wszystkim i raz jeszcze granice i odmienności spektakli teatralnych i widowisk studyjnych. "Śluby panieńskie" wystawione przez Andrzeja Łapickiego na scenie Teatru Polskiego z Janem Englertem w roli Gucia, Joanną Szczepkowską jako Anielą, Wojciechem Alaborskim, Anną Seniuk, Janem Matyjaszkiewiczem, Bogdanem Baerem i młodziutką Ewą Domańską - wyróżniały się urodą świetnie podanego wiersza, zajmowały jako pokaz perfekcyjnego warsztatu aktorskiego w rolach stylowych. Zabrakło tylko na ekranie młodości i poezji, czyli naturalnego uroku i podstawowego waloru tej komedii Fredrowskiej. W długiej tradycji "Ślubów" scenicznych bywały przedstawienia, gdy suma lat obu zakochanych par sięgała liczby dwieście. Ale tak bywało na scenach. A kamera, jak wiadomo, jest bezlitosna wobec twarzy aktora, jego
Tytuł oryginalny
Śluby panieńskie
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 28