EN

8.01.2018 Wersja do druku

Ślubu nie będzie" i być nie powinno

"Ślubu nie będzie" Raya Cooneya i Johna Chapmana w reż. Pawła Pitery w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Nudne farsy stają się specjalnością Teatru Nowego. Do "Czego nie widać" dołączyło "Ślubu nie będzie". Odradzam. Już rzut oka na scenografię przyprawia o ból zębów. Kicz nad kicze, którego kulminacją jest fototapeta imitująca ogród i dobywający się z głośnika śpiew skowronka. Im dłużej przyglądałam się kuriozalnym zdarzeniom na scenie, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że intencją scenografa (Rafał Waltenberger) było, aby wnętrze mieszkania bohaterów przedstawić jako "ładne". Fabuła wydumana, dowcipy nieśmieszne Tak złego spektaklu dawno nie widziałam. Nie jestem miłośniczką fars, ale na niektórych, chcąc nie chcąc, się śmieję. Nudzić się na farsie to prawie tak jak płakać na własnym weselu. Intryga rozwija się ślamazarnie (to wina reżysera Pawła Pitery). Fabuła jest wydumana, dowcipy nieśmieszne. Niektóre - jak porównanie seksu do jazdy na rowerze czy kpiny z homoseksualistów - niesmaczne, inne - jak kp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Ślubu nie będzie". Fabuła wydumana, dowcipy nieśmieszne. Tak złego spektaklu dawno nie widziałam

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź online

Autor:

Izabella Adamczewska

Data:

08.01.2018

Realizacje repertuarowe