Nagle i niepostrzeżenie wyłonił się w naszej teatralnej współczesności problem Gombrowicza. Oficjalna polska prapremiera "Ślubu" w warszawskim Teatrze romantycznym, tamże premiera "Iwony, księżniczki Burgunda", polska prapremiera "Operetki" w łódzkim Teatrze Nowym mogły się jęczę wydawać pojedynczymi doświadczeniami. Teraz doszły do nich nowe wersje "Ślubu": Skuszanki w Krakowie i Grzegorzewskiego we Wrocławiu. Studenci warszawskiej PWST przygotowali "Ślub" według Gombrowicza, zagrany w Starej Prochowni. Zapowiadana jest nowa inscenizacja "Operetki". Być może ciągle pozostajemy w kręgu zainteresowań indywidualnych, ale niedługo, jak się zdaje, trzeba będzie odpowiedzieć na pytanie, jaką rolę w ogóle zaczął spełniać Gombrowicz we współczesnym teatrze polskim? Fakt, że recepcja teatralna różni się od literackiej, że przedstawienie jest zawsze wymagającą wyboru konkretyzacją znaczeń i że odkrywa własną odpowiedzialność aktualny sens
Tytuł oryginalny
"Ślub" z podtekstem romantycznym
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura Nr 7