"Ślub" Witolda Gombrowicza jest jedną z niewielu sztuk, które prowokowały mnie do podjęcia ponownych realizacji. W ciągu ostatnich kilkunastu lat wielokrotnie próbowałem zmierzyć się z jej problematyką i materią - wyznał Jerzy {#os#1115}Jarocki{/#} przed bez mała dwudziestu laty i aż trudno uwierzyć, że jego fascynacja nie tylko nie osłabła lecz wręcz przeciwnie. Znakomity reżyser, jak to sam określa, zmierzył się ze "Ślubem" przed niespełna rokiem w krakowskim Starym Teatrze. I choć jest to realizacja najbardziej dojrzała można mieć nadzieje, że nie ostatnia. Znawcy współczesnego dramatu są zgodni, że właśnie "Ślub" - sztuka powstała między "Iwoną, księżniczką Burgunda" (1938 r.) a "Operetką" (1966 r.) jest najdoskonalszym dziełem dramaturgicznym Gombrowicza. Jego konstrukcja i poziom filozoficzno-egzystencjalnych rozważań porównywane są chętnie do Szekspirowskiego "Hamleta". Ale Gombrowicz gra jeszcze głębiej - wprowadza a
Tytuł oryginalny
"Ślub" z Krakowa
Źródło:
Materiał nadesłany
TOP Nr 7
Data:
14.02.1992