"W ogóle nie byłem w teatrze od trzydziestu lat co najmniej, piszę sztuki, ale do teatru nie chodzę... sam nie wiem dlaczego... z lenistwa..." - powiedział Witold Gombrowicz Dominikowi de Roux w Paryżu w 1969 roku. Może nie tylko z lenistwa i może nie tylko dlatego, że nie lubił teatru - nie uczęszczał doń. Wyobraźnia artystyczna twórcy pióra nie często spotyka się "na tych samych falach" z wyobraźnią artystyczną twórcy przedstawienia teatralnego. Czy spotkała się tym razem? I tak, i nie. KRZYSZTOF ZALESKI, utalentowany reżyser znaczących artystycznie spektakli, zrealizował w Teatrze Współczesnym w Warszawie "Ślub" Gombrowicza. Autora, którego mit w naszej kulturze funkcjonuje równie żywo, jak i jego spuścizna literacka, i którego wejście na polskie sceny odbywało się z wielkimi oporami. WITOLD GOMBROWICZ, którego wojna zastała w Argentynie, spędził w miej 24 lata swego życia. Stała się wiec ona niejako jego drugą ojczyzną. Tut
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych