"Ślub" Witolda Gombrowicza w reż. Eimuntasa Nekrošiusa w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Bartosz Rosenberg na blogu Stan Subiektywny.
Pamięci Eimuntasa Nekrošiusa 21 listopada 1952 roku - 20 listopada 2018 roku Frymuśne obrazy, zaskakujące dźwięki i kabaretowe skecze, rodem z opery żebraczej, to Gombrowiczowski "Ślub" w reżyserii Eimuntasa Nekrošiusa, którego realizację w Teatrze Narodowym ogląda się jak dobrze skrojony garnitur, mierzony na gorzko pachnącym już trupie. Zewłok inscenizacji, pęczniejący na scenie Bogusławskiego, rozpycha formę markowej garderoby "Ślubu" i rozciąga niebezpiecznie czas trwania spektaklu do rozmiarów podróży transatlantykiem - na odległy kontynent - ku wybrzeżom Argentyny. Nekrošius nie podąża wiernie za propozycjami Gombrowicza zapisanymi w didaskaliach. W jego koncepcji, akcja spektaklu rozgrywa się w ładowni statku, którą wypełniają szmuglowani bohaterowie dramatu - poruszający się na tle lichej prostokątnej konstrukcji. Jest nią ściana z niewielkimi kolorowymi oknami i jednym dość szerokim wejściem. Nad nią wysoko zawieszono wienie