KIEDY Witold Gombrowicz (1904-1969) wsiadał w r. 1939 na pokład "Chrobrego" - zaproszony w inauguracyjny rejs transatlantykiem - było to jego pożegnanie z krajem. Wrzesień zastał go już w Argentynie, gdzie pozostał do roku 1963. Po wojnie mało był u nas drukowany (utwory jego zaczęły się ukazywać w roku 1957) -obecnie zaś prowadzone są z wdową po pisarzu pertraktacje w sprawie literackiej spuścizny po Gombrowiczu. Porozumienia nie osiągnięto dotąd - udało się wszakże Gustawowi Holoubkowi nakłonić p. Marię Ritę Gombrowicz do zgody na wystawienie "ŚLUBU" - jednej z trzech obok "Iwony księżniczki Burgunda" (1935) i "Operetki" (1966) sztuk scenicznych pisarza. "Ślub" powstał w r. 1946 - i jest w zasadzie poetycką relacją o śnie Henryka, żołnierza polskiego z ostatniej wojny, znajdującego się gdzieś w alianckim wojsku we Francji, ale równie dobrze mogącego być wszędzie i nigdzie. Bo w "Ślubie" jak we śnie - łamią się i przeplataj�
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 175